tag:blogger.com,1999:blog-6867929360342556619.post6910289919966919437..comments2023-04-01T16:27:47.136+02:00Comments on Decorate a Cake: KONKURS - Magazyn Maszkety może trafić w Twoje ręce! Decorate a Cakehttp://www.blogger.com/profile/05004791711628811934noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-6867929360342556619.post-54044422952877079772014-10-25T15:19:30.357+02:002014-10-25T15:19:30.357+02:00Epicka ryżówka. Zamiast dać 5 łyżek ryżu jak kazał...Epicka ryżówka. Zamiast dać 5 łyżek ryżu jak kazała mama ja dałam jakoś z 30! I to nie z własnej woli... Otóż mama wybrała najgorszy moment do przekazania tej istotnej informacji o 5 łyżkach ryżu. Moment, w którym ja SPAŁAM! I zamiast usłyszeć 5 łyżek usłyszałam PO 5 łyżek. A że domowników 6 to wyszło 30 łyżek ryżu. Z zupy z ryżem wyszedł sam ryż… A może risotto?<br /><br />P.S. Limit 300 znaków jest zabójczy, ale jakoś się zmieściłam... choć historia znacznie krótsza i trochę mniej barwna wyszła...<br /><br />Pozdrawiam :)Konstancjahttps://www.blogger.com/profile/01509216461469329970noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6867929360342556619.post-12469039764463898622014-10-20T23:31:01.871+02:002014-10-20T23:31:01.871+02:00Do dziś nie zapomnę jak mama kazała usmazyć mi pie...Do dziś nie zapomnę jak mama kazała usmazyć mi piersi z kurczaka a ,że śpieszyło mi się wrzuciłam je prędko na patelnię i podkręciłam gaz prawie na maksa,zeby szybciuteńko sie zrobiły. Wiadomo co wyszło...podeszwy i na dodatek lekko spalone ale co tam poskrobałam trochę, wyglądały ok, zjedzone zostały wszystkie - tak głodni byli...:)<br /><br />Pozdrawiam serdecznie :)kuchennefascynacjehttp://www.kuchennefascynacje.blox.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6867929360342556619.post-71874784352136253032014-10-19T21:07:34.247+02:002014-10-19T21:07:34.247+02:00Jako dziecko z wielką błogością na ustach przygląd...Jako dziecko z wielką błogością na ustach przyglądałam się pieczeniu ciast. Oczywistym narzędziem był dla mnie piekarnik, czymś naturalnym żelatyna, która trzymała wszystkie kremy ''do kupy''. Bez wiedzy żadnej istoty żywej postanowiłam wykazać się własnym kunsztem cukierniczym. Na rozgrzewkę miał to być czekoladowy biszkopt z bitą śmietaną. I powiem, że biszkopt owszem - wyszedł. Problem pojawił się wtedy, kiedy wpadłam na genialny pomysł pieczenia bitej śmietany utrwalonej żelatyną (w grudkach?) w piekarniku, tak aby otrzymać coś na kształt chrupkiej, przyrumienionej bezy (no przecież takie też były na ciastach - białe z cukrem i się trzymały!). Skończyło się potopem w piekarniku, wielkim sprzątaniem i solidną burą.<br />Od tego czasu minęły już długie lata. Na szczęście historia ta nie zniechęciła mnie do pieczenia w wymiarze długofalowym i dziś mogę pochwalić się blogiem ze słodkościami... i nie tylko.<br />Pozdrawiam!Szczypta Słodyczyhttp://szczyptaslodyczy.bloog.plnoreply@blogger.com